wtorek, 4 czerwca 2013

Rozdział 9

Robert: 
Nie mogłem zaspać,myślałem o niej,że wychodzi ze szpitala.Gdy spojrzałem na telefon była już 7 " Ale się wyspałem " - pomyślałem. 
Wstałem z łóżka i udałem się do łazienki,tam umyłem się i ubrałem.Następnie poszedłem do kuchni i zjadłem śniadanie. Postanowiłem że napisze sms-a do Łukasza że Ola wychodzi ze szpitala. Gdy była 9 wyjechałem po Ole.Jechałem,jechałem a tu nagle zadzwonił mój telefon.Nie był to nikt inny jak Łukasz. 
- Czego chcesz ? - zapytałem 
- A nic,nic. Kiedy się spotkamy ? 
- Hmm....Ola dzisiaj wychodzi ze szpitala,to może jutro ? 
- Mi pasuje - odpowiedział 
- Napisze Ci sms-a o której i gdzie 
- Okej , trzymaj się, hej 
- Siema - powiedziałem i się rozłączyłem 
Wreszcie dojechałem do szpitala,jak wszedłem do sali ona już na mnie czekała.
- Hej - powiedziałem i pocałowałem ją
- No to co jedziemy ? - zapytała 
- Pewnie - powiedziałem uśmiechając się 
Wyszliśmy ze szpitala i kierowaliśmy się w kierunku mojego samochodu.Nagle zauważyliśmy dziwnego gościa w kominiarce,wydawało się że ucieka przed policją.Gdy policjanci prawie go dogonili, on zatrzymał się koło nas, chwycił Olę za rękę i przyłożył jej pistolet do głowy. Próbowałem wyrwać mu ten pistolet, ale to nic nie dało.Wciągnął ją do samochodu i zamknął drzwi,gdy już odjeżdżał postrzelił mnie w rękę. Policjanci stali nie wiedzieli co zrobić. Zacząłem się na nich drzeć żeby się ruszyli. W końcu wsiedli do samochodu i zaczęli go gonić. Miałem nadzieję że wszystko będzie w porządku.Byłem załamany znowu jej nie, ma. Przedtem Michał a teraz ten koleś. Stałem i płakałem,moja ręka cały czas krwawiła.Za jakieś 5 min. przyszła pielęgniarka i zaprowadziła mnie do izby przyjęć. Tam opatrzyli mi ranę  i kazali iść do domu żeby odpocząć. Jak mogę odpoczywać kiedy nie wiem co sie dzieje z moja dziewczyna.... 
                                              ***
Postanowiłem ze pojadę do Marco i wszystko mu opowiem. Po chwili już tam byłem.
- Hej , co ci się stało w rękę - zapytał Marco
Opowiedziałem mu wszystko, postanowiliśmy natychmiast jej szukać. Gdy jej szukaliśmy zadzwonił mój telefon. Była to .....    
______________________________________________________
Jak się ciesze,tak szybko dodałam następny rozdział.. 
Myślałam ze dodam go za tydzień czy coś *.* 
Jak wam się podoba nowy wystrój bloga ? 
Wolicie go czy ten pierwszy ? 
Pozdrawiam    

6 komentarzy:

  1. Jejlu mam nadzieje ze jej sie nic powaznego nie stalo,ladny wystruj :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O mamciu :O Mam nadzieję, że Oli nic się nie stanie ;c
    Tak szkoda mi Lewego ;/
    Z niecierpliwością czekam na nexta ;P
    Buziaki. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu urwałaś w takim momencie ? :c
    Rozdział zajebisty! Czekam na kolejny <3
    Zapraszam do mnie na nowy http://bvbstory.blogspot.com/2013/06/rozdzia-26.html mile widziany komentarz ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. No ja nwm czy oni nie moga miec chwili spokoju ? No ale czym by było to opowiadanie bez takich właśnie skoplikowanych sytuacji xd
    Dzieki za nominację <33
    A co do wystroju to bardzo mi się podoba <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super ;)
    Dlaczego urwałaś w takim momencie ? ;c
    Czekam na następny <3
    Zapraszam do mnie http://agaikubastory.blogspot.com/ mile widziany komentarz ;3
    Pozdrawiam .
    Zuzu ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział.Mam nadzieje że jej nic się niestanie . Czekam na kolejny. :**
    Bardzo mi się podoba ten wystrój .:)

    OdpowiedzUsuń