sobota, 8 czerwca 2013

Rozdział 11

Ola: 
Obudziłam się,była już 12. Naprawdę sobie pospałam.Nie chciałam marnować dnia i szybko wstałam,umyłam się i ubrałam w to: 
Zeszłam na dół a tam już na mnie czekali,Marco i Wiktoria. Na stole były 4 talerze.Trochę się zdziwiłam bo nas było tylko trójka.Marco zapytała się: 
- Podoba Ci się ? - uśmiechnął się 
- Tak,tylko chyba nie umiecie liczy. Nas jest trójka a nie czwórka- powiedziałam śmiejąc się 
- Będziemy mieć gościa- powiedziała Wiktoria,widać było że chce się ze mną pogodzić,cały czas się uśmiechała. Ale nie wiem czy jej wybaczę.Jeszcze ta tajemnica..Dlaczego nie chce mi powiedzieć? Przecież mówimy sobie wszystko .. 
- Kogo ? 
- To już niespodzianka- powiedział Marco
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi,blondyn poszedł otworzyć a ja zostałam sama z Wiktorią.. Wydawało mi się że chce coś powiedzieć,ale się boi. W końcu zobaczyłam owego gościa..był to Robert.Stał z bukietem róż,później wręczył je mnie  i czule pocałował. Siedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść. Rosół był przepyszny.Gdy spojrzałam na zegarek była 14
- Kurde,za pół godziny mamy być na komisariacie- powiedziałam
- No to jedziemy - odpowiedział mi Robert
Poszłam do pokoju po torebkę i pojechałam z Lewym na policję.Nie zeszło nam tam długo.Jak wracaliśmy,zobaczyłam że wyjechaliśmy z Dortmundu.Byłam zdziwiona
- Misiu,nie zgubiliśmy się - zapytałam 
- Nie, mam dla Ciebie niespodziankę
- Jaką ? 
- Zobaczysz 
Nagle zatrzymaliśmy się koło łąki. Robert powiedział że to jest ta
niespodzianka.Złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą.Było tam jezioro i nagle Robert popchał mnie do niego. Zaczęłam udawać że nie umiem pływać
- Nie umiem pływać - zaczęłam krzyczeć.
Wtedy on wskoczył do jeziora a ja go zaczęłam "topić". Bawiliśmy się tak bardzo długo.W końcu uświadomiłam sobie że nie mam żadnych ciuchów za przebranie. Wyszliśmy z wody i leżeliśmy przytuleni do siebie. Gdy wyschliśmy,pojechaliśmy do domu Roberta,on przebrał się i odwiózł mnie do Marco. Blondyn cały czas śmiał się ze mnie, więc rzuciłam w niego poduszką i poszłam się przebrać w to: 
Wróciłam do chłopaków,nigdzie nie było Wiktorii.Zapytałam się Marco: 
- Gdzie jest Wiktoria ? 
- U siebie, w pokoju 
Postanowiłam że do niej pójdę. 
- Co jest ? - zapytałem
- Ola,muszę Ci coś powiedzieć- powiedziała Kochańska
- Słucham 
- Chodzi o to że........ 
__________________________________
No hej :)  Jak wam się podoba 11 rozdział ? 
Mi nie za bardzo .. Ale cóż . 
Dziękuję za komentarze to naprawdę motywuję <33 
  

7 komentarzy:

  1. Musiałaś w takim momencie ?

    Świetny ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. och ach ech *.*
    Genialny ;D
    Musiałaś urwać w takim momencie ?
    Czekam na next-a ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe o co chodzi....czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  4. Musiałaś urwać w takiej chwili?
    Czekam z niecierpliwością na kolejny!
    Zapraszam do mnie http://bvbstory.blogspot.com/2013/06/rozdzia-28.html

    OdpowiedzUsuń
  5. świetnie, ale dlaczego urwałaś w takim momencie? Czekam na kolejny z niecierpliwością .

    OdpowiedzUsuń
  6. Zabiję Cię ! Jak mogłaś urwać w takim momencie ? -,-
    Rozdział zaczepisty :D
    Czekam na nexta z niecierpliwością ;3
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Musiałaś przerwać właśnie tutaj?!!!? Co ona jej chciała powiedzieć? :D czekam na nextaaa :* p0zdr0 :) :D

    OdpowiedzUsuń