poniedziałek, 3 czerwca 2013

Rozdział 8

Robert : 
Wstałem , ubrałem się i pojechałem szybko do szpitala. Jechałem szybko, chciałem ją zobaczyć. Niestety były korki -.- , po 25 min byłem na miejscu , bardzo się cieszyłem że ją zobaczę. Chciałem żeby już wyszła ze szpitala. Gdy wszedłem do sali , gdzie leżała,zobaczyłem ją , uśmiechnęła się do mnie a ja odwzajemniłem ten gest. Ona odezwała się pierwsza : 
- Hej 
- Hej , jak się czujesz ? - zapytałem z czułością 
- Wszystko okej, chciałabym już wyjść z tego szpitala 
- Ja też bym chciał ale musisz wyzdrowieć .
- Miałam mieć dzisiaj spotkanie w sprawię pracy ale to już chyba przepadło - powiedziała smutnym głosem.
 Zrobiło mi się jej żal  i postanowiłem że pojadę do tego biura i wszystko wyjaśnię. Od razu powiedziałem Oli o tym,jednak ona się nie zgodziła. Na szczęście udało mi się ją przekonać. 
- To daj mi adres - powiedziałem 
- Ale Robert to nic nie da 
- Da,da - powiedziałem śmieją się 
W końcu dostałem adres,postanowiłem że muszę natychmiast tam jechać , było to nie daleko. Pożegnaliśmy się i wyszedłem ze szpitala ... 
Ola : 
Jaki on jest dla mnie dobry. Gdy Robert wyszedł, myślałam że trochę odpocznę, niestety za chwilę przyszli następni goście. Przyszedł Marco i moja "przyjaciółka" . Ucieszyłam się na widok blondyna.Nie chciałam znać Wiktorii po tym co zrobiła. Reus chyba to zauważył i odezwał się pierwszy : 
- Jak się czujesz ? 
Byłam już trochę wkurzona, bo każdy kto by nie przyszedł pyta się mnie jak się czuję. Jednak rozumiałam go, martwił się. 
- Wszystko okej,dzięki za troskę- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się sztucznie.Wiktoria się nie odzywała, tylko się uśmiechała ale ja udawałam że tego nie wiedzę. Długo rozmawiałam z Marco o wszystkim i o niczym , ale przyszła pielęgniarka i wyprosiła ich z sali bo ja musiałam odpoczywać. Gdy wyszli , leżałam na łóżko i próbowałam zasnąć..
Robert: 
Gdy jechałem do biura Oli , przypomniałem sobie że miałem zabrać Łukasza do szpitala żeby się spotkał z Olą. Postanowiłem że zadzwonię do niego i umówię się na jutro . Po 2 sygnałach odebrał : 
- Halo ! 
- Hej Łuki , miałem Cię dzisiaj zabrać do Oli , ale się nie wyrobię.Może jutro ? 
- Hej. To świetny pomysł , ale jutro nie mogę . 
- To szkoda - powiedziałem 
- Może kiedy indziej ? 
- Okej . Tylko kiedy ? 
- Czekaj niech pomyślę .... Wiem , może poznam się z nią jak wyjdzie ze szpitala .
- Dobra , ja kończę , hej 
- Cześć - rozłączył się 
W końcu dojechałem do biura, okazało się że pracuję tam moja kuzynka i powiedziała że poczeka na Olę, byłem szczęśliwy. 
- Musimy się kiedyś spotkać i pogadać - powiedziała Nikola ( tak nazywała się moja kuzynka ) 
- Pewnie,pewnie - powiedziałem z uśmiechem 
Nikola to moja młodsza kuzynka,zawszę się rozumieliśmy, ale gdy wyjechałem do Dortmundu wszystko się zmieniło....
Wróciłem do szpitala , ale pielęgniarka nie chciała mnie puścić, lecz ja tak ładnie błagałem to mnie puściła. Ola spała,nie chciałem jej budzić więc zostawiłem jej karteczkę że wszystko załatwione a ja lecę na trening ...
Pojechałem do domu,przebrałem się , wziąłem potrzebne rzeczy i ruszyłem na trening. 
Cały trening przegadałem z Marco i Łukaszem. Przez to musieliśmy biegać dodatkowe kółka.. 
Ola : 
Gdy się obudziłam , przeczytałam karteczkę , uśmiechnęłam się. Nagle to pokoju przyszedł lekarz i powiedział że jutro będę mogła wyjść. Cieszyłam się jak małe dziecko. Natychmiast napisałam do Lewandowskiego.. 
Robert : 
Jak wróciłem z treningu, dostałem sms-a od Oli, jutro wychodzi .. 
______________________________________
No to jeszcze raz dziękuję za nominację , już miałam zawieszać bloga ale po tej nominacji nie mogę wam tego zrobić. 
Przepraszam że tak późno dodaje ale nie miałam czasu. 
Pozdrawiam :* 

6 komentarzy:

  1. Super rozdział :)
    Fajnie, że Ola jutro wychodzi.. ^^
    Czekam na kolejny! ;3
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodko <3
    Super rozdział!
    Zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnyy ;D
    Ciekawe co bd dalej xd
    Zapraszam do mnie
    http://walkaomilasc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń