Ola:
Jestem bardzo szczęśliwa. Mam wspaniałego chłopaka,cudowny przyjaciół i dobrą pracę. Robert chciał żebym się do niego przeprowadziła,ale ja jeszcze nie chcę z nim mieszkać,nie wiem dlaczego ale tak jest. Marco i Wiktoria są razem,naprawdę się kochają...
Wstałam była już 11.Miałam dzisiaj wolne.Nie chciało mi się wstawać,ale nagle usłyszałam głos blondyna
- Ola,chodź na śniadanie
- Już idę,daj chwilkę
- Okej,to czekamy
Byłam zmuszona wstać.Poszłam do łazienki tam umyłam się, poczesałam włosy i ubrałam w to:
Następnie udałam się na dół do kuchni. Oni już tam na mnie czekali i jedli gofry. Po śniadaniu Kochańska i Reus wyszli z domu a mi się strasznie nudziło. Postanowiłam zadzwonić do Ewy,z którą się zaprzyjaźniłam. Umówiłyśmy się w kawiarni za 2 godziny. Posprzątałam trochę w domu i wyszłam na spotkanie. Szłam ulicami miasta i myślałam o swoim życiu. Może powinnam się przeprowadzić do Roberta ? Chyba tak zrobię,ale muszę się jeszcze poradzić Ewy.Ona zna go dłużej. W końcu dotarłam do miejsca w którym się z nią umówiłam. Ewy jeszcze nie było, więc nie zostało mi nic innego jak na nią zaczekać. Podszedł do mnie kelner
- Co podać ? - zapytał z uśmiechem na twarzy
- Sok pomarańczowy,poproszę
Siedziałam w kawiarni i myślałam co by było gdybym nie przyjechała do Dortmundu ? Jak wyglądało by moje życie w Polsce? Z zamyśleń wyrwał mnie głos kelnera,który przyniósł mi moje zamówienie. Ciągle czekałam na na żonę Piszczka. Nagle dostałam sms-a od Ewy
"Przepraszam,ale nie dam rady przyjść. Sara jest chora"
Odpisałam
" Okej,rozumiem. Może kiedy indziej się spotkamy ?"
Zaraz dostałam odpowiedź
"Okej"
Postanowiłam że sama zdecyduje czy mam z nim zamieszkać. W kawiarni analizowałam za i przeciw. Zdecydowałam że z nim zamieszkam i zrobię mu niespodziankę idąc do niego do domu.
Wyszłam z kawiarni i szłam w kierunku domu Lewandowskiego.
W końcu doszłam do celu. Drzwi były otwarte,więc weszłam do środka i kierowałam się w stronę salonu. Gdy tam weszłam, nie wierzyłam własnym oczom. Robert całował się z jakąś brunetką. Podeszłam do nich
- Jak mogłeś mi to zrobić ?! - krzyczałam przez łzy- nienawidzę Cię- dałam mu w twarz i wyszłam ....
Robert:
Co ja najlepszego zrobiłem ? Przecież ja ją kocham. Kamila to tylko taki wybryk. Muszę odzyskać Ole....
Ola:
Szłam ulicami Dortmundu i płakałam. Jak on mógł mi to zrobić ? W końcu doszłam do domu. Weszłam zamknęłam się w pokoju i zaczęłam głośno płakać. Chyba za głośno, bo Marco wszystko usłyszał i zaczął pukać do pokoju. Jednak ja mu nie otworzyłam. W końcu zasnęłam..
__________________________________________
Hej :3 Wpadłam na pomysł że każdy rozdział będę komuś dedykować. Temu kto komentuję mojego bloga.
Więc ten rozdział dedykuję dziewczynie o nicku Lokaaa <3
Pozdrawiam Ola :*