niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział 15

2 tygodnie później 

Ola: 
Jestem bardzo szczęśliwa. Mam wspaniałego chłopaka,cudowny przyjaciół i dobrą pracę. Robert chciał żebym się do niego przeprowadziła,ale ja jeszcze nie chcę z nim mieszkać,nie wiem dlaczego ale tak jest. Marco i Wiktoria są razem,naprawdę się kochają...
Wstałam była już 11.Miałam dzisiaj wolne.Nie chciało mi się wstawać,ale nagle usłyszałam głos blondyna
- Ola,chodź na śniadanie 
- Już idę,daj chwilkę
- Okej,to czekamy
Byłam zmuszona wstać.Poszłam do łazienki tam umyłam się, poczesałam włosy i ubrałam w to: 
Następnie udałam się na dół do kuchni. Oni już tam na mnie czekali i jedli gofry. Po śniadaniu Kochańska i Reus wyszli z domu a mi się strasznie nudziło. Postanowiłam zadzwonić do Ewy,z którą się zaprzyjaźniłam. Umówiłyśmy się w kawiarni za 2 godziny. Posprzątałam trochę w domu i wyszłam na spotkanie. Szłam ulicami miasta i myślałam o swoim życiu. Może powinnam się przeprowadzić do Roberta ? Chyba tak zrobię,ale muszę się jeszcze poradzić Ewy.Ona zna go dłużej. W końcu dotarłam do miejsca w którym się z nią umówiłam. Ewy jeszcze nie było, więc nie zostało mi nic innego jak na nią zaczekać. Podszedł do mnie kelner
- Co podać ? - zapytał z uśmiechem na twarzy
- Sok pomarańczowy,poproszę 
Siedziałam w kawiarni i myślałam co by było gdybym nie przyjechała do Dortmundu ? Jak wyglądało by moje życie w Polsce? Z zamyśleń wyrwał mnie głos kelnera,który przyniósł mi moje zamówienie. Ciągle czekałam na na żonę Piszczka. Nagle dostałam sms-a od Ewy
         "Przepraszam,ale nie dam rady przyjść. Sara jest chora" 
Odpisałam 
           " Okej,rozumiem. Może kiedy indziej się spotkamy ?"
Zaraz dostałam odpowiedź
                                          "Okej" 
Postanowiłam że sama zdecyduje czy mam z nim zamieszkać. W kawiarni analizowałam za i przeciw. Zdecydowałam że z nim zamieszkam i zrobię mu niespodziankę idąc do niego do domu. 
Wyszłam z kawiarni i szłam w kierunku domu Lewandowskiego. 
W końcu doszłam do celu. Drzwi były otwarte,więc weszłam do środka i kierowałam się w stronę salonu. Gdy tam weszłam, nie wierzyłam własnym oczom. Robert całował się z jakąś brunetką. Podeszłam do nich 
- Jak mogłeś mi to zrobić ?! - krzyczałam przez łzy- nienawidzę Cię- dałam mu w twarz i wyszłam ....
Robert: 
Co ja najlepszego zrobiłem ? Przecież ja ją kocham. Kamila to tylko taki wybryk. Muszę odzyskać Ole....
Ola: 
Szłam ulicami Dortmundu i płakałam. Jak on mógł mi to zrobić ? W końcu doszłam do domu. Weszłam zamknęłam się w pokoju i zaczęłam głośno płakać. Chyba za głośno, bo Marco wszystko usłyszał i zaczął pukać do pokoju. Jednak ja mu nie otworzyłam. W końcu zasnęłam..
__________________________________________
Hej :3 Wpadłam na pomysł że każdy rozdział będę komuś dedykować. Temu kto komentuję mojego bloga. 
Więc ten rozdział dedykuję dziewczynie o nicku Lokaaa <3 
Pozdrawiam Ola :* 

czwartek, 27 czerwca 2013

Rozdział 14

Ola: 
Dzisiaj wstałam wcześnie.Poszłam do łazienki ogarnęłam się i ubrałam w to: 
Zeszłam na dół,był już tam Marco,który przygotowywał śniadanie.
- Marco ? 
- Hmm ? 
- O której macie dzisiaj trening ? 
- Wieczorem. Dlaczego pytasz ? Proszę Cię nie mówi mi że to co wczoraj mówiłaś to była prawda - zaczęłam się śmiać 
- Prawda,prawdę. Ale myślałam że się nie wyrobię na wasz trening bo mam dzisiaj spotkanie w sprawię pracy 
- A to życzę Ci powodzenia 
- Nie dziękuję - uśmiechnęłam się do blondyna,który w tym czasie nakrywał do stołu.
Gdy niósł talerz do kuchni wparowała Wiktoria. Reus tak się przestraszył że srebrne naczynie wypadło mu z rąk i roztrzaskało się o podłogę. Razem z rudowłosą dziewczyną śmiałyśmy się.
- Bardzo śmieszne - powiedział pomocnik dortmundzkiego klubu i udał że się obraził.
Postanowiłyśmy dokończyć za niego śniadanie. Od razu zabrałyśmy się do roboty. Gdy już skończyłyśmy zwróciłam się do uroczego blondyna
- Marco ! Śniadanie ! -on jednak udawał że nie słyszy.
- Przepraszamy - powiedziała Wiktoria powstrzymując śmiech. D
Dalej cisza...
- Dobra, wyjeżdżamy do Polski. Idziemy się pakować - powiedziałam. 
Gdy wchodziłyśmy na schody,prowadzące na górę usłyszeliśmy głos.
- Nie wyjeżdżajcie proszę ! 
- Nawet nie miałyśmy takiego zamiaru. Musieliśmy Cię jakoś zmusić żebyś się odezwał. Chodźmy jeść - powiedziałam 
Zjedliśmy śniadanie,pożegnałam się z wszystkimi i poszłam na spotkanie...
Szłam ulicami Dortmundu,mieszkałam już tam parę tygodni a nie zwiedziłam miasta. Postanowiłam to zmienić, tylko kiedy ? Nie mam teraz na nic czasu,a jak jeszcze dajcie mi praca. Nie wiem jak ja to pogodzę. W końcu doszłam na miejsce. Był to ogromny żółty budynek z czerwonym dachem. Nie pewnie weszłam do środka i podeszłam to recepcji.
- Dzień dobry, byłam dzisiaj umówiona w sprawię pracy
- Pani Aleksandra Rudnicka  ? - zapytała mnie miła recepcjonistka
- Zgadza się - uśmiechnęłam się 
- Szefowa już na panią czekam,zapraszam - zaprowadziła mnie to jej pokoju. 
Moja nowa szefowa była bardzo miła,od jutro miałam zacząć pracę.Cieszyłam się jak małe dziecko. Zerknęłam na telefon była 12. Postanowiłam że pochodzę sobie po mieście. Jednak pogoda mi na to nie pozwoliła, jak na złość zaczął padać deszcz. Zaczęłam biegnąć .. Mały deszczyk przeraził się w wielką ulewę. Gdy doszłam do domu byłam cała mokra i w błocie, bo jak biegłam potknęłam się i wpadłam w kałuże. Wiem, niezdara ze mnie. Jak weszłam do domu Marco od razu wybuchnął śmiechem
- Z czego się tak śmiejesz ? 
- Bo jesteś cała w błocie - śmiał się jeszcze głośniej 
- O przepraszam że nie jestem taka szybko jak ty i że nie umiem przepowiadać pogody - byłam już trochę zła na niego 
- Dobra,przepraszam. Idź na górę i się przebież a ja Ci zrobię herbatę 
- Dobra. 
Poszłam na górę i przebrałam się w to: 
Zeszłam na dół,tam czekał na mnie Marco z herbatą. Zaraz  przyszła Wika i we trójkę spędziliśmy parę godzin na oglądaniu filmów. Później poszłam do swojego pokoju i zatopiłam się w książce...
Robert: 
Miałam dzisiaj, strasznie dużo rzeczy do zrobienia że nie zadzwoniłem nawet do Oli. Byłem na mieście, spotkałem się z Łukaszem. Teraz miałam chwilę wolnego czasu więc postanowiłem zadzwonić do Oli. Po chwili odebrała
- Hej, misiu. Jak ci minął dzień - zapytałem 
- Dobrze, mam pracę a tobie ? 
- Też dobrze, przepraszam ale muszę kończyć bo mam jakiegoś gościa. Pa ;* będziesz na treningu ? 
- Tak, pa - rozłączyła się.
Poszedłem otworzyć był to Łukasz z Sarą. Uwielbiam dzieci,więc zacząłem się z nią bawić ... 
Ola: 
Za chwilę miałam jechać na trening. Zabrałam wszystko i pojechałam z Marco i Wiktorią na stadion. Gdy przyjechaliśmy byli już tam wszyscy. Długo rozmawiałam z Robertem. W końcu przyszedł trener i zaczął się trening. Polacy i Marco i Mario się wygłupiali.  Podeszłam do nich i powiedziałam  
- Marco 5 kółek,Kuba 5 kółek,Łukasz 5 kółek, Mario 5 kółek a ty Robert 7 - wszyscy zaczęli śmiać. 
Trening się skończył. Byłam zmęczona, więc pojechałam do domu. Tam zjadłam kolację, umyłam się i zasnęłam...
________________________________________
Hejka :3 Odwiesiłam bloga,ale nie wiem czy dobrze zrobiłam. Bo mało osób komentuje. Ale cóż takie życie. Nie martwcie się nie zawieszę bloga. Będę go pisała dla tych którzy komentuję, wspierają i są ze mną <333 Dziękuję wam <3 
Pozdrawiam Ola :* 

wtorek, 25 czerwca 2013

Rozdział 13

Ola: 
W samochodzie próbowałam się czegoś dowiedzieć na temat tej niespodzianki. Jednak Lewy był nieugięty.W końcu dojechaliśmy na miejsce.Nie wierzyłam własnym oczom,stałam przed stadionem BvB i to jeszcze z moim chłopakiem - Robertem Lewandowskim. Nie wierzyłam w swoje szczęście. Za chwile przyjechali Marco i Wiktoria
- To ty o wszystkim wiedziałaś ? - zapytałam się jej 
- Nie,Marco powiedział że ma dla mnie niespodziankę.
- Czy wy powiedzie nam o co chodzi ? 
- Zabieramy was na trening 
- Co ?! - zapytałyśmy jednocześnie 
- To co słyszeliście
Nie chcieliśmy tam iść, ale chłopaki nas przekonali.. 
Stadion był po prostu Cudowny *.* 
Piłkarze poszli do szatni a my weszłyśmy na murawę. Kocham piłkę nożną i Borussie. Od dziecka im kibicuje. 
Nagle zobaczyłam wszystkich piłkarzy, trochę się przestraszyłam,bo nie wiedziałam  co mam powiedzieć. Na szczęście przyszedł Robert
- Chłopaki ! Słuchajcie to jest moja dziewczyna Ola 
Nie wiedziałam co mam powiedzieć,po prostu mnie zatkało. Wydukałam tylko - Cześć wszystkim ! - lekko się przy tym uśmiechnęłam. Wtedy podeszli do mnie wszyscy i przedstawili mi się.Potem zapoznałam się z trenerem, był bardzo miłym człowiekiem.Cały czas piłkarze Borussi Dortmund się wygłupiali. Razem z Kochańską się z nich strasznie śmiały. Nagle podszedł do nas trener postanowiła się go zapytać: 
- Jak pan z nim wytrzymuję ? 
- Powiem wam że już się przyzwyczaiłem to ich zachowania. Oni się tak zawsze wygłupiają a ja już nie mam to nich sił. Może chcesz spróbować  ? - zwrócił się do mnie 
- Spróbuję - odpowiedziałam lekko się uśmiechając i udałam się na środek boiska. Zagwizdałam głośno i zawołam ich. Gdy podeszli do mnie zaczęłam do nich mówić: 
- Tak ma wyglądać trening Borussi ? Popatrzcie na swojego trenera,przecież on się tak stara a wy się wygłupiacie ! Od dzisiaj macie się przykładać a ja będę na każdym waszym treningu i za każdy wybryk będziecie biegać 5 kółek. Miłego ćwiczenia - uśmiechnęłam się ..
- Dziękuję Ci - powiedział trener BvB 
- Nie ma za co 
Cały trening chłopaki już ćwiczyli normalnie. Po nim czekałam na parkingu na chłopaków. W końcu przyszli,Lewandowski podszedł do mnie i mnie pocałował
- Ale im pojechałaś - zaczął się śmiać 
- Ciebie też to się liczy 
- Al..ale może jakaś ulga ? - powiedział błagalnym głosem 
- Dla ciebie to będzie 7 kółek - powiedziałam śmiejąc się 
- Ej - zaczął mnie łaskotać 
Wiktoria i Marco gdzieś pojechali. Robert powiedział 
- Mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę 
- Jaką ? 
- Zobaczysz - wsiedliśmy do samochodu 
Jechaliśmy dość długo.. Zatrzymaliśmy się koło lasu 
- Nie wierzę, przywiozłeś mnie do ..lasu - śmiałam się 
- A co nie można ? 
- Można,można. Ale możesz mi łaskawie powiedzieć po co ? 
- A tak żeby zabić nudę - pociągnął mnie za rękę. 
W  końcu byliśmy na jakieś polance. Była śliczna. Lewandowski był przygotowany,miał koc i kosz z jedzeniem..
Robert: 
Cały dzień spędziliśmy na mojej ulubionej polance. Nie powiedziałem tego Oli ale zawsze przyjeżdżam tu jak mam jakiś problem. To moje ulubione miejsce w Dortmundzie.. 
Gdy było już ciemno pojechałem odwieść Olę do domu. Chciałem żeby się do mnie przeprowadziła. Pożegnałem się z nią, a ona poszła do domu i zniknęła mi z oczu... 
_______________________________________
Witajcie ! <3 Odwiesiłam ! Zdałam sobie sprawę że nie wytrzymam bez tego. Mam nadzieję że nie zapomnieliście o moim blog i będziecie go czytać i komentować .. 
Pozdrawiam ! 

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Zawieszam !

 Od kilku dni nie mogę stworzyć następnego rozdziału. Straciłam wenę. Jestem, więc zmuszona zawiesić bloga. Mam nadzieje, że nie na długo. Dziękuje za te wszystkie komentarze i za to, że wgl. to czytacie. Jeszcze raz przepraszam :)
                                                                     Pozdrawiam Ola ;3

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Rozdział 12

Ola:
(...)Chodzi o to że ja i Marco..byliśmy kiedyś razem-byłam w szoku, dlaczego mi nie powiedziała? Przecież się przyjaźniliśmy.Wiktoria mówiła dalej:
- Ale on mnie zdradził,zranił - byłam w coraz większym szoku,postanowiłam się jej spytać:
- Dlaczego mi nie powiedziałaś ? 
- Nie chciałam Cię martwić.
- Opowiedz mi wszystko od początku - powiedziałam,bo byłam bardzo ciekawa co ona mi powie
- Pamiętasz jak rzucił mnie Kamil,a ja się załamałam ? 
- Tak,pamiętam 
- Wtedy postanowiłam wyjechać,tobie powiedziałam że jadę do mojej babci,jednak tak nie było pojechałam.. do Dortmundu. Chodziłam tam na różne dyskoteki i tak go poznałam. On się we mnie zakochał, ale ja nie byłam gotowa na nowy związek. Zaprzyjaźniliśmy się. W końcu zakochałam się w nim. Byliśmy szczęśliwą parą. Pewnego dnia zobaczyłam jak całuje się z jakoś dziewczyną- wtedy zaczęła płakać, próbowałam ją pocieszać,w końcu  się opanowała i opowiadała dalej. - poszłam do naszego mieszkania i jak najszybciej wróciłam do Polski. On dzwonił do mnie ale ja nie odpowiadałam, zmieniłam numer i tak nasz kontakt się urwał. 
- Dlaczego się zgodziłaś lecieć ze mną do Dortmundu, przecież widziałaś że będziemy u niego mieszkać, sama to zaproponowałaś? 
- Dla Ciebie ! Ale ja go ciągle kocham, jak go  zobaczyłam wszystkie wspomnienia wróciły. On mnie przeprosił, dlatego poszliśmy do kina. Powiedział mi  że ciągle mnie kocha.. 
- Powiedz mi jedno. Dlaczego mi nie chcieliście o tym powiedzieć ? 
- Bałam się,że będziesz na mnie zła.. 
Wyjaśniliśmy sobie wszystko a ja zeszłam na dół aby pogadać z Marco. 
- Wiem o wszystkim ! - krzyczałam do niego 
- Ale o czym ? - zapytał zdenerwowany 
- O Wiktorii 
- Skąd ? 
- Powiedziała mi ! 
- O co chodzi ? - zapytał Lewy 
- Później Ci opowiem - powiedziałam - A ty Marco, dlaczego mi nie powiedziałeś ? 
- Wiktoria mi nie pozwoliła 
- Ale ty wiesz że ona cały czas Cię kocha 
- Na prawdę ? - zapytał z iskierkami w oczach. 
- Tak, powiedział mi o tym 
Reus pobiegł na górę a ja zostałam z Robertem. Tak się niecierpliwił że musiałam mu wszystko opowiedzieć. Później oglądaliśmy jakąś komedie. Gdy szłam z sokiem "mądry" Robert wpadł na mnie i rozlał go.
 - Ty cioto ! - śmiałam się 
 - No przepraszam .. - pocałował mnie 
Poszłam się przebrać w to: 
Gdy oglądaliśmy komedie Robertowi zadzwonił telefon. Gdy skończył rozmawiać powiedział:
- Misiu ja muszę iść 
- Co się stało ? 
- Łukasz ma jakiś problem,muszę mu pomóc 
- Okej - powiedziałam smutna 
Pożegnaliśmy się. Poszłam się umyć i spać. 
Next day: 
Obudził mnie o 7 telefon dzwonił Robert: 
- Halo - powiedziałam zaspana 
- Chyba Cię nie obudziłem ?
- Nie,nie - śmiałam się
- Mam dla Ciebie niespodziankę 
- Jaką ? 
- Zobaczysz, za 2 godziny jestem u Ciebie 
- Okej, nie mogę się doczekać 
- No to pa 
- Pa - rozłączyłam się 
Wstałam z łóżka umyłam się i ubrałam się w to: 
Zeszłam na dół na śniadanie, myślałam że tylko ja już wstałam. Jednak się myliłam. Marco i Wiktoria latali po całej kuchni rzucając mąką i ciastem naleśnikowym. Gdy to zobaczyłam wybuchnęłam śmiechem. Poszłam na górę po aparat i robiłam zdjęcia. Później się uspokoili. Jedliśmy naleśniki i wspominali poranne zajście.Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, byłam pewna że  to Robert. Jednak nie chciało mi się otwierać i Marco musiał to zrobić za mnie.Robert wszedł do środka i zaczął mnie pośpieszać że nie mamy dużo czasu. Pobiegłam szybko do pokoju po torebkę i słyszałam jak chłopaki coś sobie szepczą. Udawałam że nic nie wiem i poszłam z Lewym do jego auta.
_______________________________________
Hejka :) Dziękuję za wasze komentarze <33. 
To już 12 ;D 
Nowy powinien być jutro albo w środę, jednak nic nie obiecuje :) 
Pozdrawiam :* 


sobota, 8 czerwca 2013

Rozdział 11

Ola: 
Obudziłam się,była już 12. Naprawdę sobie pospałam.Nie chciałam marnować dnia i szybko wstałam,umyłam się i ubrałam w to: 
Zeszłam na dół a tam już na mnie czekali,Marco i Wiktoria. Na stole były 4 talerze.Trochę się zdziwiłam bo nas było tylko trójka.Marco zapytała się: 
- Podoba Ci się ? - uśmiechnął się 
- Tak,tylko chyba nie umiecie liczy. Nas jest trójka a nie czwórka- powiedziałam śmiejąc się 
- Będziemy mieć gościa- powiedziała Wiktoria,widać było że chce się ze mną pogodzić,cały czas się uśmiechała. Ale nie wiem czy jej wybaczę.Jeszcze ta tajemnica..Dlaczego nie chce mi powiedzieć? Przecież mówimy sobie wszystko .. 
- Kogo ? 
- To już niespodzianka- powiedział Marco
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi,blondyn poszedł otworzyć a ja zostałam sama z Wiktorią.. Wydawało mi się że chce coś powiedzieć,ale się boi. W końcu zobaczyłam owego gościa..był to Robert.Stał z bukietem róż,później wręczył je mnie  i czule pocałował. Siedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść. Rosół był przepyszny.Gdy spojrzałam na zegarek była 14
- Kurde,za pół godziny mamy być na komisariacie- powiedziałam
- No to jedziemy - odpowiedział mi Robert
Poszłam do pokoju po torebkę i pojechałam z Lewym na policję.Nie zeszło nam tam długo.Jak wracaliśmy,zobaczyłam że wyjechaliśmy z Dortmundu.Byłam zdziwiona
- Misiu,nie zgubiliśmy się - zapytałam 
- Nie, mam dla Ciebie niespodziankę
- Jaką ? 
- Zobaczysz 
Nagle zatrzymaliśmy się koło łąki. Robert powiedział że to jest ta
niespodzianka.Złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą.Było tam jezioro i nagle Robert popchał mnie do niego. Zaczęłam udawać że nie umiem pływać
- Nie umiem pływać - zaczęłam krzyczeć.
Wtedy on wskoczył do jeziora a ja go zaczęłam "topić". Bawiliśmy się tak bardzo długo.W końcu uświadomiłam sobie że nie mam żadnych ciuchów za przebranie. Wyszliśmy z wody i leżeliśmy przytuleni do siebie. Gdy wyschliśmy,pojechaliśmy do domu Roberta,on przebrał się i odwiózł mnie do Marco. Blondyn cały czas śmiał się ze mnie, więc rzuciłam w niego poduszką i poszłam się przebrać w to: 
Wróciłam do chłopaków,nigdzie nie było Wiktorii.Zapytałam się Marco: 
- Gdzie jest Wiktoria ? 
- U siebie, w pokoju 
Postanowiłam że do niej pójdę. 
- Co jest ? - zapytałem
- Ola,muszę Ci coś powiedzieć- powiedziała Kochańska
- Słucham 
- Chodzi o to że........ 
__________________________________
No hej :)  Jak wam się podoba 11 rozdział ? 
Mi nie za bardzo .. Ale cóż . 
Dziękuję za komentarze to naprawdę motywuję <33 
  

czwartek, 6 czerwca 2013

Rozdział 10

Robert: 
(...) Była to policja: 
- Dzień dobry,czy to pan Robert Lewandowski ? 
- Tak,przy telefonie.O co chodzi ? - zapytałem 
- Chodzi o panią Aleksandrę Rudnicką ....
- Znaleźliście ją ? - przerwałem mu 
- Tak - gdy to usłyszałem,serce zaczęło mi bić szybciej.Byłem bardzo szczęśliwy że aż zaniemówiłem.Policjant spytał się mnie:
- Słyszy mnie pan ? - po chwili uspokoiłem się i odpowiedziałem: 
- Tak,tak.Przepraszam,jak ona się czuję ?- spytałem się z nadzieją że niej nic nie jest...
- Wszystko w porządku.
- A gdzie ona teraz jest ? 
- Jest w komisariacie i czeka na pana.
- W jakim ? - zapytałem
Gdy dostałem adres,natychmiast powiedziałem o tym Marco 
- To jedź po nią - powiedział 
Jechałem bardzo szybko,nie mogłem się doczekać spotkania z nią.W końcu dotarłem na miejsce.Wbiegłem do komisariatu i zapytałem się jakiegoś policjanta,on powiedział mi w którym pokoju Ola na mnie czeka.Wszedłem do pomieszczenia,zobaczyłem ją. Byłem strasznie szczęśliwy że nic jej nie jest.
Ola: 
Jak go zobaczyłam byłam strasznie szczęśliwa, myślałam że już go nie zobaczę.Gdy ten bandyta przystawił mi pistolet do głowy,całe życie przeleciało mi przed oczami....
Na szczęście wywalił mnie z auta po jednym kilometrze a zaraz znalazła mnie policja i zawiozła na komisariat....
Robert: 
Podszedłem do niej i mocna przytuliłem..
Musieliśmy jutro złożyć zeznania w tej sprawie a pojutrze w sprawie Michała. Wyszliśmy z budynku.Ola była strasznie zmęczona,nie miała siły się odzywać,tylko się uśmiechała.Rozumiałem ją tyle ostatnio przeszła:pobicie i porwanie.
Gdy już jechaliśmy do domu Ola zapytała się mnie: 
- Gniewasz się na mnie ? 
- Za co miałbym się na ciebie gniewać- zapytałem lekko zdziwiony .
- Za to że się do ciebie nie odzywam 
- Kotek, przecież ja Cię rozumiem że jesteś zmęczona i wcale się na Ciebie nie gniewam.
- Dziękuję,wynagrodzę Ci to nie długo - powiedziała uśmiechając się.
Dojechaliśmy do domu blondyna.Wszedłem do mieszkania,pożegnałem się z nią,Ola od razu poszłam spać...
Pogadałem chwilę z Reusem i pojechałem do siebie.
________________________________________
No cześć :) Dziękuję za komentarze <33 
To już 10 ! Jak wam się podoba ? 
Czekam na wasze opinie :) 

wtorek, 4 czerwca 2013

Rozdział 9

Robert: 
Nie mogłem zaspać,myślałem o niej,że wychodzi ze szpitala.Gdy spojrzałem na telefon była już 7 " Ale się wyspałem " - pomyślałem. 
Wstałem z łóżka i udałem się do łazienki,tam umyłem się i ubrałem.Następnie poszedłem do kuchni i zjadłem śniadanie. Postanowiłem że napisze sms-a do Łukasza że Ola wychodzi ze szpitala. Gdy była 9 wyjechałem po Ole.Jechałem,jechałem a tu nagle zadzwonił mój telefon.Nie był to nikt inny jak Łukasz. 
- Czego chcesz ? - zapytałem 
- A nic,nic. Kiedy się spotkamy ? 
- Hmm....Ola dzisiaj wychodzi ze szpitala,to może jutro ? 
- Mi pasuje - odpowiedział 
- Napisze Ci sms-a o której i gdzie 
- Okej , trzymaj się, hej 
- Siema - powiedziałem i się rozłączyłem 
Wreszcie dojechałem do szpitala,jak wszedłem do sali ona już na mnie czekała.
- Hej - powiedziałem i pocałowałem ją
- No to co jedziemy ? - zapytała 
- Pewnie - powiedziałem uśmiechając się 
Wyszliśmy ze szpitala i kierowaliśmy się w kierunku mojego samochodu.Nagle zauważyliśmy dziwnego gościa w kominiarce,wydawało się że ucieka przed policją.Gdy policjanci prawie go dogonili, on zatrzymał się koło nas, chwycił Olę za rękę i przyłożył jej pistolet do głowy. Próbowałem wyrwać mu ten pistolet, ale to nic nie dało.Wciągnął ją do samochodu i zamknął drzwi,gdy już odjeżdżał postrzelił mnie w rękę. Policjanci stali nie wiedzieli co zrobić. Zacząłem się na nich drzeć żeby się ruszyli. W końcu wsiedli do samochodu i zaczęli go gonić. Miałem nadzieję że wszystko będzie w porządku.Byłem załamany znowu jej nie, ma. Przedtem Michał a teraz ten koleś. Stałem i płakałem,moja ręka cały czas krwawiła.Za jakieś 5 min. przyszła pielęgniarka i zaprowadziła mnie do izby przyjęć. Tam opatrzyli mi ranę  i kazali iść do domu żeby odpocząć. Jak mogę odpoczywać kiedy nie wiem co sie dzieje z moja dziewczyna.... 
                                              ***
Postanowiłem ze pojadę do Marco i wszystko mu opowiem. Po chwili już tam byłem.
- Hej , co ci się stało w rękę - zapytał Marco
Opowiedziałem mu wszystko, postanowiliśmy natychmiast jej szukać. Gdy jej szukaliśmy zadzwonił mój telefon. Była to .....    
______________________________________________________
Jak się ciesze,tak szybko dodałam następny rozdział.. 
Myślałam ze dodam go za tydzień czy coś *.* 
Jak wam się podoba nowy wystrój bloga ? 
Wolicie go czy ten pierwszy ? 
Pozdrawiam    

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Rozdział 8

Robert : 
Wstałem , ubrałem się i pojechałem szybko do szpitala. Jechałem szybko, chciałem ją zobaczyć. Niestety były korki -.- , po 25 min byłem na miejscu , bardzo się cieszyłem że ją zobaczę. Chciałem żeby już wyszła ze szpitala. Gdy wszedłem do sali , gdzie leżała,zobaczyłem ją , uśmiechnęła się do mnie a ja odwzajemniłem ten gest. Ona odezwała się pierwsza : 
- Hej 
- Hej , jak się czujesz ? - zapytałem z czułością 
- Wszystko okej, chciałabym już wyjść z tego szpitala 
- Ja też bym chciał ale musisz wyzdrowieć .
- Miałam mieć dzisiaj spotkanie w sprawię pracy ale to już chyba przepadło - powiedziała smutnym głosem.
 Zrobiło mi się jej żal  i postanowiłem że pojadę do tego biura i wszystko wyjaśnię. Od razu powiedziałem Oli o tym,jednak ona się nie zgodziła. Na szczęście udało mi się ją przekonać. 
- To daj mi adres - powiedziałem 
- Ale Robert to nic nie da 
- Da,da - powiedziałem śmieją się 
W końcu dostałem adres,postanowiłem że muszę natychmiast tam jechać , było to nie daleko. Pożegnaliśmy się i wyszedłem ze szpitala ... 
Ola : 
Jaki on jest dla mnie dobry. Gdy Robert wyszedł, myślałam że trochę odpocznę, niestety za chwilę przyszli następni goście. Przyszedł Marco i moja "przyjaciółka" . Ucieszyłam się na widok blondyna.Nie chciałam znać Wiktorii po tym co zrobiła. Reus chyba to zauważył i odezwał się pierwszy : 
- Jak się czujesz ? 
Byłam już trochę wkurzona, bo każdy kto by nie przyszedł pyta się mnie jak się czuję. Jednak rozumiałam go, martwił się. 
- Wszystko okej,dzięki za troskę- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się sztucznie.Wiktoria się nie odzywała, tylko się uśmiechała ale ja udawałam że tego nie wiedzę. Długo rozmawiałam z Marco o wszystkim i o niczym , ale przyszła pielęgniarka i wyprosiła ich z sali bo ja musiałam odpoczywać. Gdy wyszli , leżałam na łóżko i próbowałam zasnąć..
Robert: 
Gdy jechałem do biura Oli , przypomniałem sobie że miałem zabrać Łukasza do szpitala żeby się spotkał z Olą. Postanowiłem że zadzwonię do niego i umówię się na jutro . Po 2 sygnałach odebrał : 
- Halo ! 
- Hej Łuki , miałem Cię dzisiaj zabrać do Oli , ale się nie wyrobię.Może jutro ? 
- Hej. To świetny pomysł , ale jutro nie mogę . 
- To szkoda - powiedziałem 
- Może kiedy indziej ? 
- Okej . Tylko kiedy ? 
- Czekaj niech pomyślę .... Wiem , może poznam się z nią jak wyjdzie ze szpitala .
- Dobra , ja kończę , hej 
- Cześć - rozłączył się 
W końcu dojechałem do biura, okazało się że pracuję tam moja kuzynka i powiedziała że poczeka na Olę, byłem szczęśliwy. 
- Musimy się kiedyś spotkać i pogadać - powiedziała Nikola ( tak nazywała się moja kuzynka ) 
- Pewnie,pewnie - powiedziałem z uśmiechem 
Nikola to moja młodsza kuzynka,zawszę się rozumieliśmy, ale gdy wyjechałem do Dortmundu wszystko się zmieniło....
Wróciłem do szpitala , ale pielęgniarka nie chciała mnie puścić, lecz ja tak ładnie błagałem to mnie puściła. Ola spała,nie chciałem jej budzić więc zostawiłem jej karteczkę że wszystko załatwione a ja lecę na trening ...
Pojechałem do domu,przebrałem się , wziąłem potrzebne rzeczy i ruszyłem na trening. 
Cały trening przegadałem z Marco i Łukaszem. Przez to musieliśmy biegać dodatkowe kółka.. 
Ola : 
Gdy się obudziłam , przeczytałam karteczkę , uśmiechnęłam się. Nagle to pokoju przyszedł lekarz i powiedział że jutro będę mogła wyjść. Cieszyłam się jak małe dziecko. Natychmiast napisałam do Lewandowskiego.. 
Robert : 
Jak wróciłem z treningu, dostałem sms-a od Oli, jutro wychodzi .. 
______________________________________
No to jeszcze raz dziękuję za nominację , już miałam zawieszać bloga ale po tej nominacji nie mogę wam tego zrobić. 
Przepraszam że tak późno dodaje ale nie miałam czasu. 
Pozdrawiam :* 

Liebster Award

                              Bardzo dziękuję za nominację :) Jesteście kochane <3 

Nominowana przez Lokaaa

1.Jak masz na imię?
   Ola
2.Co robisz w wolnym czasie?
 Czytam  blogi i spotykam  się z przyjaciółmi
3.Ulubione lekcje w szkole?
  W-f i niemiecki ;)
4.Czego nienawidzisz?
  Matematyki -.-
5.Masz fobię jakieś?
  Nie
6.Kto skłonił cię do napisania bloga?
 Zaczęłam czytać blog mojej przyjaciółki i postanowiłam że ja też zacznę pisać
7.Piszesz sama czy ktoś ci pomaga?
  Sama ale czasem pomaga mi Ola
8.Kogo najbardziej szanujesz?
  Wszystkich ludzi , starszych i chorych
9.Co podziwiasz w swoim ulubionym piłkarzu?
Wszystko *__* Ale chyba najbardziej charakter
10.Jakie jest dla ciebie najlepsze danie?
    Rosół <3
11.Lubisz wysokie buty??
    Tak

Nominowana przez Nuśka.;3

1. Od kiedy prowadzisz bloga ?
    16 kwietnia 2013 r.
2.Co skłoniło Cię do prowadzenia bloga ?
  Zaczęłam czytać je i tak jakoś wyszło :)
3. Jaki jest twój ulubiony klub i piłkarz ?
 Oczywiście że Borussia Dortmund <3
A ulubiony piłkarz to .. Marco Reus <3
4. Za co cenisz swojego ulubionego piłkarza ?
   Za wszystko ale najbardziej za skromność
5. Czy oprócz piłki nożnej lubisz czy uprawiasz jakiś sport ?
   Siatkówka , ręczna i lekkoatletyka <3
6. Czy uważasz że każdy zasługuję na szacunek ( np. kibic )
   Myślę że tak
7. Jaki polecisz cytat ?
hmmm.. Dużo ich ale np. " Nie sztuką jest być kibicem drużyny która ciągle wygrywa , sztuką jest pozostać z nimi kiedy zaczną przegrywać "
8. Czy uważasz że w dzisiejszym świecie tolerancja jest potrzebna ?
 Tak
9. Czy myślisz o samo okaleczeniu ?
 Nie
10. Czy uważasz że Twój  blog jest popularny i nie potrzebuje zmian ?
 Nie
11. Jakie masz pasje oprócz piłki nożnej ? 
 Kocham czytać i grać w ręczną <3

Nominowana przez Daria Poland

1.Ulubiony sport ?
 Piłka nożna , ręczna i siatkówka <3 ale najbardziej nożna 
2.Dużo czasu spędzasz na pisaniu ?
   Tak 
3.Ulubiona książka ?
   Nie mam ulubionej ;) 
4.Jak wpadłaś na pomysł pisania bloga ?
   Czytałem różne blogi i pomyślałam że ja też mogę zacząć 
5.Dzień urodzenia ?
   31 marzec ;d 
6.Dużo czasu spędzasz przy komputerze ?
    Czasem tak ale czasem nie 
7.Chciałabyś coś zmienić w swoim życiu ?
    Dużo rzeczy :) 
8.Za co cenisz swojego ulubionego sportowca ?
   Za skromność , siłę walki i ambicję 
9.Jakiej muzyki słuchasz najczęściej ?
   Rapu i Regae 
10.Co lubisz najbardziej robić ?
     Spotykać się z przyjaciółmi <3
11.Czy cieszy Cię ta nominacja ?
    Bardzo <3 
       
Jeszcze raz dziękuje za te nominację.

Wielka szkoda że nie mogę nominować tych osób które nominowały mnie. Uważam że one wspaniale piszą i bardzo dziękuję im za tę nominacje <3


A oto blogi które ja nominuję ;


Moje pytania :) : 
1. Jak masz na imię ? 
2. Ile masz lat ? 
3. Dlaczego kibicujesz swojemu ulubionemu klubowi ? 
4. Czym się interesujesz ? 
5. Od kiedy piszesz blogi ? 
6. Jaka jest twoja ulubiona piosenka ? 
7. Jaki jest twój ulubiony piłkarz i co w nim podziwiasz ? 
8. Co lubisz robić w wolnym czasie ? 
9. Jaki jest twój ulubiony film ? 
10. Ulubione danie ? 
11. Co szanujesz w ludziach ? 

Jak już odpowiecie na pytania proszę o skomentowanie tego posta *.* 

1