[...] - Ola straciła dużo krwi i jest operowana
- Ale przeżyje ? - spytałem
- W tej chwili nie mogę nic stwierdzić,decydująca będzie ta doba.
Po tych słowach odszedł. Byliśmy załamani .
- To wszystko moja wina - powiedziałem
- To nie twoja wina,tylko moja - powiedział Marco
- To nie wasza wina,tylko moja,to ja powiedziałam Michałowi,gdzie ona mieszka , chciałam żeby byli szczęśliwi , nie wiedziałam że on taki jest - po tych słowach zaczęła płakać,próbowaliśmy ją pocieszyć...
Nagle z sali operacyjnej wybiegła pielęgniarka,spytałem się
- Co się stało ?
Ona nic nie odpowiedziała , pobiegła....Po chwili wraca ale nie sama jest z nią doktor z którym przedtem rozmawiałem .. Wbiegli do sali i zamknęli drzwi , bardzo się bałem ...Po ok.30 minutach wyszli z sali,gdy ich zobaczyłem,zerwałem się z krzesła i podszedłem :
- Co z nią ?
- Były małe komplikacje...ale udało nam się przywrócić ją to życia
- A co się stało ?
- Pani Rudnicka została dotkliwie pobita i porzucona w lecie. Resztę powie wam powie policja .
- Czy ma jakieś poważne obrażenia ?
- Tak,ma złamana prawe rękę i dużo siniaków.
- Kiedy będziemy mogli ją odwiedzić ?
- Jeśli wszystko pójdzie dobrze to jutro , może pójdzie do domu prześpijcie się i jutro tu wróćcie jutro .
Postanowiliśmy że pójdziemy się przespać i odpocząć a tu wrócimy rano.Wróciłem do domu i nie mogłem zasnąć . Myślałem tylko o niej ....
***
Obudziłem się wcześnie,nagle zadzwonił mój telefon był to Łukasz
- Hej Lewusku !
- Hej , sorry ale nie jestem w humorze - powiedziałem
- Co się stało ?
- Ola zostało pobita i jest w szpitalu
- Ej a kto to Ola ?
- To długa historia
- Okej opowiesz mi kiedy indziej
- Dobra , przepraszam ale muszę jechać do szpitala
- Dobra no to się trzymaj
- Dzięki , cześć
- Cześć .
Szybko się ubrałem i pojechałem do niej.Gdy wszedłem do sali.Zobaczyłem ją , leżała na łóżku i patrzyła w sufit. Była bardzo zmęczona i poobijana. Podszedłem do niej :
- Jak się czujesz ?
- Dobrze - uśmiechnęła się
- Zabije go !
- Proszę Cie nic nie rób to i tak nic nie da.
Długo jeszcze rozmawialiśmy ale przyszła pielęgniarka i wygoniła mnie z sali bo Ola musi odpoczywać , wyszedłem i pojechałem do domu i umówiłem się z Łukaszem żeby mu opowiedzieć całą historie .
Za godzinę byłem z nim umówiony w kawiarni . Siedziałem w domu i pojechałem do kawiarni , tam czekał już na mnie Piszczek.
- Hej, opowiadaj - powiedział
Opowiedziałem mu całą historie
- O współczuje
Postanowiłem że wezmę Łukasza jutro do szpitala,żeby poznał się z Olą ..
Wróciłem do domu i zasnąłem .
Ola :
Jak się cieszę że Robert mnie odwiedził.Troszczy się o mnie <3 Kocham go :*
__________________________________________________
No to tak opłacało się uczyć na konkurs .. 3 MIEJSCE .
No i ten mecz.. Nic się nie stało że przegrali i tak dużo zrobili .. Jestem z nich dumna <3
Kocham Borussie i nic tego nie zmieni .. Biedny Marco .. Jego marzeniem było wygrać Ligę Mistrzów ..
Marco <3
Swietny rozdział
OdpowiedzUsuńCo do meczu to ja też jestem z nich dumna bo daleko zaszli,a Marco jeszcze nie raz bedzoe walczyl o puchar :D uwielbiam go <3333
Boskie ;**
OdpowiedzUsuńDobrze że nic poważniejszego jej się nic nie stało :)
Czekam na nexta ;3
Buziaki ;**
Jezu, ale się bałam... dobrze, ze przeżyła ;)
OdpowiedzUsuńtak się cieszę ;P
pisz już nexta <3
;*
dobrze że przezyła, już sie zaczynałam trochę bać :P
OdpowiedzUsuńale ogólnie rozdział oceniam bardzo pozytywnie, a co do meczu to jestem dumna z nich tak bardzo <33 są najlepsi i nic ani nikt tego nie zmieni. zwłaszcza Bayern. to BVB jest najlepsze !
pozdrawiam
Rozdział jest wspaniały. Strasznie się cieszę że przeżyła. Blog jest cudowny, zapraszam w wolnej chwili do siebie ;) POZDRAWIAM :)
OdpowiedzUsuńhttp://borusss.blogspot.com/
Genialny <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :-)
Nominowałam cię do Liebster Award
OdpowiedzUsuńhttp://borussiaforever.blogspot.com/2013/06/liebster-award.html#comment-form
Nominowałam cię do Liebster Awards :)
OdpowiedzUsuńPytania u mnie w poście "Liebster Award" ;**
http://niebezciebie.blogspot.com/